Dla Ewangelii

Dla Ewangelii

A czynię to wszystko dla Ewangelii,
aby uczestniczyć w jej zwiastowaniu.
1 Kor. 9:23

Razem dla Ewangelii jest inicjatywą chrześcijan z różnych środowisk ewangelicznych, złączonych wspólnym pragnieniem głoszenia Ewangelii i troski o zdrową naukę biblijną.
Poznaj priorytety RDE, wyznanie wiary RDE oraz wyznawane wartości RDE. To na nich opiera się współpraca w ramach Razem dla Ewangelii.
Razem pragniemy działać dla Ewangelii, ku chwale naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Czym jest Ewangelia?

Sformułowanie odpowiedzi na to pytanie to wielkie wyzwanie. Słowo „Ewangelia” słyszymy bardzo często. Ludzie mówią czasem, że coś jest „prawdziwe jak Ewangelia”. Zastanawiam się, czy wiedzą, co to w ogóle znaczy.
 
Postaram się najpierw określić, czym Ewangelia nie jest…
EWANGELIA:

To nie to samo co Biblia

Przede wszystkim Ewangelia nie jest Biblią. Często gdy pytam: „Jak myślisz, czym jest Ewangelia?”, ludzie odpowiadają: „Przecież to Pismo Święte, czyli Słowo Boże!”. Niewątpliwie Biblia jest Słowem Bożym, ale spora część tej księgi nie jest Ewangelią.

„Niepobożni się obrócą do piekła, wszystkie narody, które zapominają Boga (Ps 9:18 BG)”. Te słowa znajdują się w Biblii i jest to straszna prawda, ale to nie Ewangelia!

„Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żywego (Hbr 10:31)”. To także znajdziemy w Biblii, ale to nie Ewangelia.

Słowo ewangelia (gr. euangélion) oznacza dobrą nowinę. Ewangelia zawarta w Biblii to dobra wieść dla grzeszników. Znajduje się ona w Biblii, ale pokaźna część Pisma Świętego nie jest ewangelią.

Jest czymś innym niż przykazania

Dobra Nowina to coś więcej niż Boże wskazówki na temat tego, jak człowiek powinien postępować. Czym jest Ewangelia? Odpowiadając na to pytanie ktoś kiedyś powiedział mi: „Chyba powinienem wymienić Dziesięć Przykazań albo Kazanie na Górze. Wydaje mi się, że jeśli ktoś postępuje zgodnie z nimi, to można go nazwać dobrym”. Cóż, chyba można by go takim nazwać. Ale czy ktoś kiedykolwiek spotkał osobę, która rzeczywiście by tak żyła? Kazanie na Górze wymaga od nas takiej prawości, jakiej żaden człowiek nie jest w stanie osiągnąć. Prawo nie tylko nie jest tym samym co Ewangelia. W istocie jest jej przeciwieństwem. Bóg ustanowił je po to, aby uświadomiło ludziom, że potrzebują Ewangelii.

„Prawo – mówi apostoł Paweł jako nawrócony Żyd – było naszym nauczycielem, który prowadził nas do Chrystusa. Ale gdy przyszedł Chrystus, nie podlegamy już dłużej nauczycielowi”.

To nie żal za grzechy

Ewangelia nie jest wezwaniem do pokuty ani też do zmiany sposobu postępowania. Nie jest nakazem zadośćuczynienia za dawne grzechy ani zachętą do mocnego postanowienia poprawy. Te rzeczy są właściwe, ale nie stanowią one Ewangelii. Nie jest ona dobrą radą, której trzeba posłuchać, tylko dobrą wieścią, która wymaga od nas wiary. Nie popełniaj błędu, myśląc, że Dobra Nowina jest wezwaniem do spełnienia obowiązku lub apelem o poprawę. Nie myśl, że jest nakazem poprawy charakteru, tak aby nasze postępowanie stało się lepsze niż wcześniej.

Nie jest wyrzeczeniem się świata

Ewangelia nie jest też wymogiem porzucenia świata, odwrócenia się od grzechu i złych nawyków, aby pielęgnować nowe. Możesz praktykować to wszystko, wciąż nie wierząc w Dobrą Nowinę, i nigdy nie zostać zbawionym.

Często słyszymy, że istnieje wiele różnych wersji Ewangelii, ale tak naprawdę jest tylko JEDNA. Do kościoła w Galicji przyszli nauczyciele usiłujący przekręcić Ewangelię i odwieść wierzących od prostoty, jaka jest w Jezusie Chrystusie. Mieli własną wersję Ewangelii. Apostoł Paweł powiedział jednak, że nie jest to inna wersja Ewangelii, ale zupełnie inna ewangelia. Prawdziwa Ewangelia jest bowiem tylko jedna. Jest to jedyne w swoim rodzaju Boże objawienie dla grzesznego człowieka.

Nie jest przedmiotem religioznawstwa porównawczego

Coraz częściej słyszy się takie stwierdzenia: „Nie możemy już – jak to było w przeszłości – nauczać pogańskich narodów, ponieważ odkrywamy, że ich religie są tak samo dobre jak nasza. Powinniśmy raczej rozmawiać z nimi, poznawać ich religie i czerpać z nich to, co dobre. W ten sposób poprowadzimy świat w stronę braterstwa i jedności”.

Na naszych nobliwych uczelniach, ale także w szkołach średnich, można studiować religioznawstwo komparatystyczne, porównujące różne systemy religijne. Ewangelia nie jest jednak dziedziną, którą zajmuje się ta dyscyplina naukowa. Różne religie świata można porównać, bo ich sedno jest takie same; wszystkie one uczą, jak człowiek ma zapracować na własne zbawienie. Te systemy religijne różnie się nazywają, różne też są wymogi, jakie stawia się tym, którzy chcą uzyskać zbawienie. Jednakże ich wspólną cechą jest przekonanie o tym, że człowiek musi zapracować na Bożą przychylność, aby ocalić własną duszę. To stanowi wyraźny kontrast z Ewangelią. Ewangelia jest wspaniałą wiadomością, która mówi o tym, co Bóg uczynił dla nas, grzeszników, abyśmy mogli dostąpić zbawienia.

Oto określenia używane w odniesieniu do Ewangelii:

1. Ewangelia Królestwa

Gdy używam tego terminu, nie mam na myśli znaczenia, jakie przypisywano mu w przeszłości, ale błogosławioną prawdę głoszącą, że jedynie dzięki wierze w Ewangelię człowiek rodzi się dla Królestwa Bożego. Pewnego dnia do Jezusa przyszedł jeden z przywódców, aby zapytać go o drogę zbawienia. Mistrz odpowiedział mu w prosty sposób: „Musisz narodzić się na nowo”. Ale ani Nikodem, ani ty, ani ja, sami nie możemy tego uczynić. W żaden sposób nie przyczyniliśmy się do tego, że narodziliśmy się po raz pierwszy. Sami nie możemy też nic zrobić w sprawie naszych powtórnych narodzin. Musi to być dzieło samego Boga, misternie wykonane poprzez Ewangelię.

Oto dlaczego Ewangelia jest nazywana Ewangelią Królestwa: „Jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego” (J 3:3). „Jesteście bowiem powołani do nowego życia nie z nasienia, które ginie, lecz z tego, które nigdy nie niszczeje: ze słowa Bożego wiecznie żywego, nie przemijającego. Wszelkie ciało jest niczym trawa, a cała jego świetność – jakby kwiat polny: trawa usycha, kwiat opada. A słowo Pańskie trwa na wieki. Słowem tym zaś jest ogłoszona wam już Dobra Nowina” (1 P BWP). Wszędzie tam, gdzie Paweł i jego towarzysze głosili Ewangelię Królestwa Bożego, mówili, że jedyna droga do Królestwa wiedzie przez powtórne narodziny, a jedyna droga do powtórnych narodzin prowadzi przez wiarę w Ewangelię.

2. Ewangelia Boża

Ewangelia jest Boża, dlatego że Bóg jest jej źródłem. W całości pochodzi od Niego. Żaden człowiek nie byłby w stanie jej wymyślić. W istocie wszystkie religie świata każą człowiekowi podjąć wysiłek, aby zyskać zbawienie, co oznacza, że nikomu z nas nawet się nie śniło, iż może usłyszeć taką Ewangelię, jaka jest zawarta w Biblii. Pochodzi ona wprost z serca Boga; to Bóg jest tym, który tak bardzo „umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (J 3:16)”. „W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu. W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy (1 J 4:9,10)”.

Ponieważ Ewangelia jest dziełem Bożym, Bóg pilnie jej strzeże. Chce, aby pozostała czysta. Nie życzy sobie, aby była mieszana z jakimikolwiek ludzkimi teoriami lub prawami. On nie chce, by łączono ją z obrządkami religijnymi i podobnymi rzeczami. Ewangelia to pochodząca od Boga, czysta wiadomość dla grzesznego człowieka. Bóg podarował nam najprawdziwszą Dobrą Nowinę.

3. Ewangelia Syna Bożego

Jest to Ewangelia Syna Bożego. Nie tylko dlatego, że Syn Boży wszędzie, dokądkolwiek się udał, głosił Ewangelię. Przede wszystkim dlatego, że to właśnie o Nim mówi Dobra Nowina. Apostoł Paweł napisał: „(…) spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom” (Ga 1:15-16). Wyznał również: „My głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest (…) mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1,23-24).

Ewangelia, która nie wywyższa Pana Jezusa, nie jest prawdziwą Ewangelią. Prawdziwa Dobra Nowina to cudowna wieść o Bożym Synu. Jakże często uczestniczę w spotkaniach, na których mam rzekomo usłyszeć Ewangelię, a zamiast tego słyszę jakiegoś błyskotliwego kaznodzieję mówiącego do oczarowanych słuchaczy o wszystkim i o niczym, ale nie o Jezusie Chrystusie. Ewangelia nie powinna zajmować się niczym innym, tylko Chrystusem. To jest Ewangelia Bożego Syna.

4. Ewangelia Chrystusa

W dniu Pięćdziesiątnicy apostoł Piotr nauczał na temat zmartwychwstałego Zbawiciela. Czytamy: „Tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem (Dz 2:36)”. Mówi o Nim jako o wywyższonym Pomazańcu, zasiadającym po prawicy Boga. Ewangelia jest Dobrą Nowiną zmartwychwstałego Chrystusa. Nie byłoby Ewangelii dla grzeszników, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał. Apostoł mówi: „A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach” (1 Kor 15:17).

Pewien niezwykle zuchwały kaznodzieja z Nowego Jorku powiedział kiedyś takie oto kazanie wielkanocne: „Ciało Jezusa wciąż spoczywa w syryjskim grobowcu, ale Jego dusza przemieszcza się”. To nie jest Ewangelia Chrystusa! Nie nauczamy Ewangelii martwego Chrystusa, ale żyjącego, który siedzi wywyższony po prawicy Ojca. On zbawia wszystkich, którzy Mu zaufali. Oto dlaczego ci, którzy naprawdę znają Ewangelię, nie mają w kościołach i domach krucyfiksów. Krucyfiks pokazuje martwego Chrystusa, słabego, wiszącego na krzyżu hańby. Ale my nie wskazujemy ludziom martwego Chrystusa, mówimy im o Chrystusie, który żyje. On jest wywyższony, po prawicy Boga i „zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi” (Hbr 7:25).

5. Ewangelia łaski Bożej

Łaska nie pozostawia człowiekowi możliwości zapracowania na zbawienie. Udaremnia jego wiarę we własną dobroć i możliwość zapracowania na nagrodę oraz uniknięcia sądu. To jest Ewangelia łaski, a łaska jest Bożą niezasłużoną przychylnością dla tych, którzy powinni otrzymać coś wprost przeciwnego. „Jeżeli zaś dzięki łasce – mówi Duch Święty – to już nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską” (Rz 11:6). Ludzie mówią: „Ale musisz przecież mieć jedno i drugie”.

Słyszałem pewną historię na ten temat: Był sobie kiedyś przewoźnik, w którego łodzi siedziało dwóch teologów. Jeden twierdził, że zbawienie można otrzymać przez wiarę, drugi argumentował, że przez uczynki. Przewoźnik przysłuchiwał się, a potem powiedział: „Wytłumaczę wam, jak ja to widzę. Wyobraźcie sobie, że to wiosło jest wiarą, a to uczynkami. Jeśli pociągnę jedno, łódka się obróci; jeśli pociągnę drugie, obróci się w drugą stronę, ale jeśli użyję obu wioseł, przepłyniemy rzekę”. Słyszałem wielu kaznodziejów posługujących się tą ilustracją, aby udowodnić, że zbawienie otrzymujemy zarówno przez wiarę, jak i przez uczynki. Mogłoby to być prawdą, gdybyśmy do nieba płynęli łodzią. Ale nie płyniemy. Na swoich ramionach niesie nas Pasterz, ten, który przybył, aby szukać zaginionych owiec. Gdy je znajdzie, zanosi do domu.

6. Ewangelia chwały Bożej

Bardzo lubię tę nazwę. Pochodzi ona od miejsca, do którego wstąpił nasz Pan, Jezus Chrystus. Zasłona rozdarła się i teraz jaśnieje Boża chwała. Ewangelia mówi o drodze grzesznika do chwały, o drodze do Tronu Łaski, które oczyszcza z wszelkiej skazy. To jest Ewangelia chwały Bożej. Zanim Chrystus wkroczył w miejsce chwały, Ewangelia nie mogła być głoszona w pełni. Gdy znalazł się w chwale, Dobra Nowina rozeszła się po świecie i dotarła do zgubionych grzeszników.

7. Wieczna Ewangelia

Ewangelia nigdy nie zostanie zastąpiona przez inną. Nie było żadnej innej przed nią, nie będzie też żadnej innej po niej. Jeden z profesorów Uniwersytetu w Chicago kilka lat temu napisał książkę, w której próbował wykazać, że w dzisiejszych czasach Jezus może zostać zastąpiony przez jakiegoś większego nauczyciela. Wtedy – jak twierdził – On i Ewangelia, której nauczał, ustąpią miejsca nauczaniu, które będzie bardziej odpowiednie dla wykształconych ludzi naszych czasów. Nie, nie! Od zarania dziejów nie potrzebowaliśmy innej Ewangelii, niż ta, która była głoszona przez apostoła Pawła i została potwierdzana znakami. Dobra Nowina ocala grzeszników wszystkich wieków.

Co ogłosiła Ewangelia?

A zatem jaka jest treść Ewangelii? Czytamy: „Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którą przyjęliście i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam głosiłem… Bo inaczej na próżno byście uwierzyli” (1 Kor 15:1-2). Istnieje wiara, która odwołuje się wyłącznie do inteligencji – człowiek przyjmuje jakąś doktrynę, ale jego serce pozostaje nieporuszone. Ale ludzie, którzy prawdziwie wierzą w Ewangelię, zostają ocalani dzięki jej przesłaniu.

Co sprawia, że przynosi ona tak wspaniałe rezultaty? To prosta historia, ale jakże głęboka, jakże kompletna. „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem” – pisał apostoł Paweł (1 Kor 15:3). Sądzę, że jego serce musiało być poruszone, gdy wracał w pamięci do czasów sprzed prawie trzydziestu lat, myśląc o dniu, w którym śpieszył do bram Damaszku. Jego serce było wtedy przepełnione nienawiścią do Pana Jezusa Chrystusa i Jego wyznawców. Został rzucony na ziemię, pojawiła się światłość, i usłyszał głos mówiący: „Szawle, Szawle dlaczego mnie prześladujesz?” „Kto jesteś, Panie?” – powiedział. A głos odrzekł: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz” (Dz 9:4-5). Tego dnia Szaweł nauczył się Ewangelii; dowiedział się, kto umarł na krzyżu, kto został wzbudzony z martwych i kto żyje w chwale. W tej chwili jego dusza została zbawiona.

Szaweł z Tarsu przemienił się w apostoła Pawła. Jego przesłanie brzmi następująco: „Chcę opowiedzieć ci o tym, co sam otrzymałem; wierzę, że to prawda, i wiem, że to dokona takiej samej cudownej przemiany w tobie. Jeśli tylko w to uwierzysz”. Przede wszystkim w to, że „Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy (1 Kor 15:3)”. A następnie „że został pogrzebany” (1 Kor 15:3), „że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem” (1 Kor 15:3).

Ewangelia nie była nową ideą Bożego umysłu. Była ciągle przepowiadana w czasach Starego Testamentu. Za każdym razem, gdy zapowiadano przyjście Zbawiciela, ogłaszano Dobrą Nowinę. To zaczęło się w Raju, gdy Bóg powiedział: „Potomstwo niewiasty zmiażdży ci głowę”. Było ukazywane przez każdą składaną ofiarę. Było zobrazowane przez Namiot Spotkania, a później przez Świątynię. Prorok Izajasz zapowiadał: „On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze uzdrowienie” (Iz 53:5). Tego samego nauczał Jeremiasz, mówiąc: „To zaś będzie imię, którym go będą nazywać: »Pan naszą sprawiedliwością«” (Jr 23:6). Zachariasz wołał: „Mieczu, podnieś się na mego Pasterza, na Męża, który jest Mi bliski – wyrocznia Pana Zastępów. Uderz Pasterza, aby się rozproszyły owce, bo prawicę moją zwrócę przeciwko słabym” (Za 13:7). W Starym Testamencie zapowiadano Ewangelię i kiedy pojawił się Jezus, Dobra Nowina przyszła wraz z Nim. Gdy umarł, został pogrzebany i powstał z martwych, Ewangelia mogła zostać w pełni przekazana nieszczęsnemu, zgubionemu światu. Zauważ, mówi ona, że Chrystus umarł za nasze grzechy. Żaden człowiek, bez względu na to, jak wiele dobrego mówi o Jezusie, nie głosi Ewangelii, jeśli pomija śmierć, jaką Chrystus poniósł za nas na krzyżu Golgoty.

ŚMIERĆ JEZUSA, A NIE JEGO ŻYCIE

Gdy nauczałem w pewnym kościele w Wirginii, prowadzący nabożeństwo pomodlił się: „Panie, błogosław nas dzisiejszego wieczoru, podczas gdy będziemy uczeni Twojego Słowa. Spraw, aby ludzie ukochali życie Chrystusa, aby mogli zacząć żyć Chrystusowym życiem”. Miałem chęć powiedzieć: „Bracie, usiądź i nie obrażaj Boga”, ale poczułem, że muszę zachować się bardziej kulturalnie. Wiedziałem, że za chwilę będę miał okazję, by przekazać zebranym prawdę. Ewangelia nie jest wzywaniem ludzi do prowadzenia Chrystusowego życia. Gdyby twoje zbawienie zależało od tego, czy będziesz żyć tak jak Chrystus, piekło trzymałoby cię w szachu, ponieważ nigdy nie byłbyś w stanie tego dokonać. To jest niemożliwe. Ale od samego początku przesłanie Ewangelii jest historią zastępczej ofiary za grzechy złożonej przez Chrystusa.

On nie przyszedł po to, aby powiedzieć ludziom, jak żyć, by zostać zbawionym. Nie przyszedł, aby ocalić ich poprzez swoje wspaniałe życie. Poza Jego śmiercią nie ma ratunku dla nieszczęsnego grzesznika. On przyszedł, aby umrzeć. „Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był mniejszy, chwałą i czcią uwieńczonego za mękę śmierci, iż z łaski Bożej zaznał śmierci za każdego [człowieka] (Hbr 2:9)”. Jezus Chrystus dał samego siebie jako okup za wszystkich. Gdy ustanowił Wieczerzę Pańską, powiedział: „»To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę!« Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: »Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!«” Jeśli pomijamy zastępczą śmierć Jezusa, nie głosimy Ewangelii. Poza śmiercią błogosławionego, nieskazitelnego Syna Bożego nie ma żadnej innej drogi zbawienia.

Niektórzy mówią: „Nie rozumiem tego”. To wstrząsające wyznanie. „A jeśli nawet Ewangelia nasza jest ukryta, to tylko dla tych, którzy idą na zatracenie” (2 Kor 4:3). Jeśli nie widzisz tego, że nie ma dla ciebie innej drogi zbawienia niż śmierć Pana Jezusa, to świadczy tylko o tym, że jesteś zgubiony. Nie znaczy to, że będziesz w niebezpieczeństwie w dniu Sądu; jesteś zgubiony już teraz. Ale dzięki Bogu „Syn Człowieczy przyszedł odszukać i zbawić to, co zginęło” (Łk 19:10). On poszedł na krzyż.

KONIECZNOŚĆ ŚMIERCI

On musiał umrzeć, pogrążyć się w ciemnych odmętach śmierci, abyś ty mógł dostąpić zbawienia. Czy możesz sobie wyobrazić większą niewdzięczność, niż tę gdy człowiek rezygnuje z życia ofiarowanego przez Zbawiciela, który umarł za niego na krzyżu? Jezus umarł za ciebie, a ty może nawet nigdy Mu nie zaufasz, nigdy nie przyjdziesz do Niego, aby Mu wyznać, że jesteś nędznym, zgubionym, zrujnowanym i winnym grzesznikiem. Czy wobec faktu, że On umarł za ciebie, przyjmiesz Go jako swego Zbawiciela?

Jego śmierć jest rzeczywista. Przez trzy dni spoczywał w grobie. Umarł i został pogrzebany. Boży świadkowie potwierdzają, że On nie udawał martwego. Pan życia musiał umrzeć. Kraty śmierci więziły go przez trzy dni, taki czas wyznaczył Bóg. Ale potem śmierć nie mogła zatrzymać swego łupu, On wyrwał kraty. Trzeci punkt Ewangelii brzmi: „On zmartwychwstał trzeciego dnia, jak mówi Pismo”. To jest Ewangelia. Nic nie można do niej dodać. Niektórzy ludzie pytają: „Czy muszę pokutować?”. Tak, musisz, ale to nie jest Ewangelia. „Czy muszę się ochrzcić?”. Jeśli jesteś chrześcijaninem, powinieneś się ochrzcić, ale chrzest nie jest Ewangelią. Paweł powiedział: „Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię” (1 Kor 1:17). Chrzcił ludzi, ale nie twierdził, że to jest Ewangelia. Ewangelią była wspaniała wiadomość, którą przekazywał światu. Mówił: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem; że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem (1 Kor 15:3)”.

PRZYJĘCIE EWANGELII

Jakie są rezultaty przyjęcia Ewangelii? Wróćmy do wersetu drugiego 1 Kor 15: „Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem… Bo inaczej na próżno byście uwierzyli”. Bóg mówi, że jeśli wierzysz Ewangelii, jesteś zbawiony; jeśli wierzysz, że Jezus umarł za twoje grzechy, został pogrzebany i zmartwychwstał, jesteś ocalony. Czy w to wierzysz? Ta wiara jest możliwa jedynie dzięki Duchowi Świętemu. To Duch Boży zwycięża wrodzoną niewiarę w ludzkim sercu i uzdalnia człowieka do wiary w tę wiadomość. I nie jest to tylko intelektualny rodzaj wiary, ale gotowość oparcia całej wieczności na fakcie, że Chrystus umarł, został pogrzebany i zmartwychwstał. Gdy Jezus powiedział: „Dokonało się”, dzieło zbawienia zostało ukończone. Umierając, pewien wierzący podniósł swój wzrok i powiedział: „Dokonało się! To na tym mogę oprzeć moją wieczność. Na życiu, które nie było moim życiem, i na śmierci, która nie była moją śmiercią. Inne życie i inna śmierć przesądziła o mojej wieczności!”. Czy ty również możesz tak powiedzieć? Czy wierzysz w to?

ODRZUCENIE EWANGELII

A co z człowiekiem, który nie uwierzy Ewangelii? Pan Jezus powiedział do swoich uczniów: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16:15-16). Ten, kto uwierzy, nie będzie sądzony, potępiony, zgubiony. Czy uwierzyłeś? Czy złożyłeś ufność w tej prawdzie, czy w twoim sercu jest pewność? A może uwierzyłeś czemuś innemu? Jeśli opierasz się na czymś, co jest pozbawione Chrystusa, który umarł, został pogrzebany i zmartwychwstał, błagam cię, odwróć się od wyimaginowanej drogi ratunku. Jeszcze dziś schroń się w Chrystusie. Pokutuj i uwierz Ewangelii.

Kim jesteśmy?

Razem dla Ewangelii jest inicjatywą chrześcijan z różnych kościołów ewangelicznych, złączonych wspólnym pragnieniem zwiastowania Ewangelii i troski o zdrową naukę biblijną. Poznaj nasze priorytety, wyznanie wiary oraz deklarację wartości. To na nich opieramy naszą współpracę. Razem pragniemy działać dla Ewangelii, ku chwale naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Tagi

Kategorie