Było to prawdziwe także w 5 rozdziale Ewangelii Jana, w którym Jezus powiedział Żydom, że jest Synem Bożym równym Bogu. Mówił Żydom, że potrafi dać ludziom życie i wskrzeszać ich z martwych. Słysząc takie stwierdzenia dziwili się i zdumiewali. W wersetach 28 i 29 Jezus powiedział:
„Nie dziwcie się temu, gdyż nadchodzi godzina, kiedy wszyscy w grobach usłyszą głos jego; i wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd”.
Na wyspie Patmos Jan otrzymał objawienie od Chrystusa. Wizja wzbudziła w nim zdziwienie i zdumienie. W 17 rozdziale Objawienia otrzymał wizję i obraz gniewu i sądu Boga nad fałszywymi i odstępczymi religiami czasu końca, lecz anioł rzekł do niego:
„I rzekł do mnie anioł: Dlaczego zdumiałeś się? Wyjaśnię ci tajemnicę kobiety i zwierzęcia, które ją nosi i ma siedem głów i dziesięć rogów” – w. 7.
Zatem prawda Boża wzbudzała w ludziach podziw i zdumienie, tak, że z lękiem przyjmowali zadziwiające stwierdzenia, które znajdujemy w Słowie Bożym.
Na pewno jestem pełen lęku i zdumienia odnośnie kwestii piekła. Ludzie muszą się z nią zmierzyć. Niech zaświta w twoim sercu myśl, że istnieje piekło, do którego idą grzesznicy. Nie chodzi mi jedynie o to, by wpoić fakt istnienia piekła w sercach i umysłach niezbawionych. Również chrześcijanom na całym świecie należy stale przypominać, że piekło nie jest mitem ani bajką, lecz straszną rzeczywistością, o której naucza cała Biblia.
Pewnego razu grupa kaznodziejów prowadziła rozmowę, a wśród nich znajdował się D. L. Moody. Jeden z nich wypowiedział niepoważną, żartobliwą uwagę na temat piekła. Wszyscy się śmiali, oprócz pana Moody’ego. Później jeden z kaznodziejów zapytał: „Panie Moody, zauważyłem, że nie śmiał się pan z tego żarciku o piekle. Dlaczego?”.
Pan Moody, którego serce było złamane z powodu zgubionych grzeszników, ze łzami w oczach spojrzał na tego człowieka i powiedział: „Mój przyjacielu, piekło to nie jest żart”.
Jakże prawdziwe. Piekło nie jest żartem. Piekło jest straszliwą rzeczywistością. Oby Bóg pomógł zarówno zbawionym, jak i niezbawionym uznać jego rzeczywistość.
I. Jego istnienie
Piekło jest faktem, straszną rzeczywistością. W Mateusza 23:33 Jezus powiedział: „Węże! Plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli ujść przed sądem ognia piekielnego?”. Zwróć uwagę, jak dużo mówił Jezus o piekle w Ewangeliach. W 9 rozdziale Marka, wersetach 43 i 44, przemawia wyjątkowo dobitnym językiem na temat piekła:
„A jeśli cię gorszy ręka twoja, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie wejść kaleką do żywota, niż mieć dwoje rąk, a pójść do piekła, w ogień nieugaszony, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie”.
Powiedział On także:
„A jeśli cię gorszy noga twoja, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie wejść kulawym do żywota, niż mieć dwie nogi, a być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera, a ogień nie gaśnie”.
Mówiąc o piekle Jezus uważał je za tak straszne miejsce, że lepiej byłoby stać się niewidomym niż mieć dwoje oczu i pójść do piekła. Nauczał, że lepiej byłoby utracić nogę i stać się kaleką niż zatracić się w grzechu, pójść do piekła i zginąć, będąc na zawsze oddzielonym od Boga.
Jakiś czas temu stałem przy łóżku młodego człowieka, który w wyniku wypadku z bronią, stracił jedną nogę. Kiedy zapytałem go, czy jest chrześcijaninem, odrzekł: „Tak, Bracie Malone, jestem zbawiony”.
„Kiedy zostałeś zbawiony?”.
„Tutaj, w tym łóżku. Przez wiele godzin byłem w strasznym bólu. Wiedziałem, że już dłużej go nie zniosę, dlatego wezwałem Boga, by mi pomógł i mnie zbawił. Wiem, że mnie zbawił i teraz jestem chrześcijaninem. Następnie dodał: „Ten wypadek zdarzył się w pewnym celu. Na skutek utraty nogi, została zbawiona moja dusza. Wolę mieć jedną nogę i być zbawiony niż mieć dwie nogi, lecz umrzeć w grzechu i pójść do piekła”.
Mówię to samo. Wolałbym utracić oboje oczu, obie ręce, obie nogi i być zbawionym oraz mieć nowe, nieskażone i nieskalane ciało w niebie, będąc z Panem Jezusem na zawsze, niż przejść przez życie w najlepszym zdrowiu i być zgubionym na zawsze.
Jezus mówił o piekle w 16 rozdziale Łukasza. Mówił o bogaczu, który umarł i w piekle „cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie”
(w. 23).
Musisz pamiętać, że Jezus mówił o gniewie i sądzie Boga nad grzechem i grzesznikami. Powiedział w Jana 3:36: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim”. Tak, całe Słowo Boże naucza nas o realności i istnieniu piekła.
W Psalmie 9:18, BG, czytamy: „Niepobożni się obrócą do piekła, wszystkie narody, które zapominają Boga”. W Objawieniu 14:11 czytamy: „A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie mają wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon zwierzęciu […]”. W 2 Tesaloniczan 1:8, 9 Paweł pisze o tym, że Pan przyjdzie „w ogniu płomienistym, wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego”.
Jakub 3:6 mówi, że język jest „rozpalony przez piekło”. W Liście Judy, werset 7 pisarz nawiązuje do zniszczenia Sodomy i Gomory, które „wystawione są na przykład, ognia wiecznego karanie ponosząc” (BG). W wersecie 13 mówi, że zgubieni są „błąkającymi się gwiazdami, dla których zachowane są na wieki najgęstsze ciemności”.
W tym kraju fałszywe religie i sekty szeroko i daleko nauczają, że nie ma piekła. Lecz Słowo Boże mówi, że ono istnieje.
II. Jego mieszkańcy
Objawienie 21:8 mówi o ludności piekła lub o jego mieszkańcach czy obywatelach:
„Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga”.
Jest tam osiem klas ludzi, począwszy od bojaźliwych lub tchórzów, a skończywszy na kłamcach; przy czym wszyscy wymienieni będą mieli swój udział w jeziorze ognia. Bóg podaje nam zapis, jakiego rodzaju ludzie będą w piekle. Oczywiście nie będzie tam żadnego chrześcijanina. Nie będzie tam Biblii, kościołów, Ewangelii, śpiewu, ani Ducha Świętego.
Gdy pewnej nocy bombardowano Londyn i niszczone były budynki, a ludzie ginęli, pewien człowiek krzyknął z boleści: „To jest piekło!”.
Inny mężczyzna podszedł do niego i rzekł: „Nie, to nie jest piekło”.
Pierwszy człowiek odrzekł: „Skąd wiesz, że to nie jest piekło?”.
Usłyszał następującą odpowiedź: „Ponieważ w tym sektorze są chrześcijanie, a w piekle nie będzie chrześcijan. Tuż za rogiem są pracownicy Armii Zbawienia, którzy nawet teraz głoszą tam Ewangelię, lecz w piekle nie ma Ewangelii. Ciągnął: „Jestem chrześcijaninem i kocham Pana, i wiem, że nie jestem w piekle i nigdy tam nie będę”.
J. Wilbur Chapman opowiada o niezbawionej dziewczynie, której ojciec był chrześcijaninem. Pewnego razu wspólnie jechali pociągiem. Gdy ojciec poszedł do innej części pociągu, dziewczynę otoczyli młodzi mężczyźni wypowiadający na próżno imię Boże i posługujący się wszelkiego rodzaju wulgarnym słownictwem. Była zaszokowana tym, że bluźnili imieniu Bożemu.
Kiedy ojciec wrócił do przedziału, powiedziała: „Ojcze, natychmiast stąd odejdźmy”. Poszli do innego wagonu i usiedli. Dziewczyna położyła głowę na ramieniu ojca i zaczęła płakać. „Och, ojcze, oni są tacy wulgarni i bluźnierczy! Nie mogłam tego znieść ani minuty dłużej”.
Ojciec odrzekł: „Córko, czy uświadamiasz to sobie, że tego rodzaju ludzie będą w piekle? Nie jesteś zbawiona, i właśnie z takimi ludźmi będziesz musiała spędzić wieczność”.
Odpowiedziała: „Och, ojcze, powiedz mi jeszcze raz, jak mogę zostać zbawiona, a zaufam Panu. Nie chcę być z takimi ludźmi w piekle”.
Będzie tam każdy tchórz. Niedawno młody człowiek powiedział mi: „Panie Malone, przypuszczam, że słyszał pan już każdą możliwą wymówkę, jaką ludzie uchylają się od zbawienia, ale muszę być z panem szczery. Przyczyną, dla której nie jestem chrześcijaninem jest to, że jestem wielkim tchórzem. Boję się, że gdy wyjdę z ławki kościelnej i zaufam Panu, moi niezbawieni przyjaciele wyśmieją mnie i będą ze mnie szydzić”.
Tak, tchórze będą w piekle. Werset ten mówi, że będą tam ‘bojaźliwi i niewierzący’.
III. Jego brak wspólnoty
W piekle nie ma wspólnoty. Biblia mówi o nim, jako o miejscu, gdzie jest płacz, lament i zgrzytanie zębów.
W 16 rozdziale Łukasza Jezus opowiedział o bogaczu, który poszedł do piekła. Będąc w mękach, podniósł swe oczy i błagał o wodę. Poprosił Abrahama, by posłał kogoś do domu jego ojca, gdyż miał pięciu niezbawionych braci i chciał, by zostali oni ostrzeżeni przed grozą piekła. Oto jego słowa: „Proszę cię więc, ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Mam bowiem pięciu braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i oni nie przyszli na to miejsce męki” (ww. 27, 28).
Bogacz nie chciał, by jego bracia znaleźli się tam, gdzie on. Nie byliby oni dla niego pociechą, gdyż w piekle nie ma wspólnoty.
Kilka lat temu miałem dziwne przeżycie w zborze baptystycznym Emanuel. Młody człowiek dwa lub trzy razy podniósł swą rękę z prośbą o modlitwę, lecz nie podjął decyzji pójścia za Chrystusem.
Widząc smutek na jego twarzy, w końcu wróciłem do drzwi, zanim zdążył wyjść i porozmawiałem z nim. Kiedy zapytałem go, dlaczego nie został zbawiony, odpowiedział: „Panie Malone, powiem, dlaczego. Moja żona zmarła w wieku 20 lat. Kiedy się pobraliśmy, powiedziała mi: ‘Piotrusiu, powinniśmy chodzić do kościoła, oddać swe życie Panu i zbudować chrześcijański dom’. Odrzekłem jej: ‘Jeszcze nie teraz. Najpierw będziemy się bawić, cieszyć się życiem, a kiedy będziemy starsi, ustatkujemy się i oddamy nasze serca Panu’.
„Później, kiedy pewnej nocy byliśmy na tańcach, wyszliśmy rozgrzani i spoceni na chłodne, nocne powietrze. Moja żona dostała zapalenia płuc, kilka dni później zmarła, i poszła na spotkanie z Bogiem jako niezbawiona osoba. To ja powstrzymałem ją przed dostąpieniem zbawienia. Nie pozwoliłem jej zaufać Panu. Teraz moja żona jest w piekle! Jeśli myśli pan, że zamierzam zaufać Jezusowi, by pójść do Pana, podczas gdy moja żona jest w piekle, to kaznodziejo, myśli pan inaczej niż ja”. Bardzo szybko wyszedł za drzwi i już go więcej nie widziałem.
Bardzo chciałem powiedzieć temu młodemu mężczyźnie, że gdyby jego żona mogła do niego przemówić, to błagałaby go, by tam nie szedł. Nalegałaby na niego, by został zbawiony, ponieważ w piekle nie będzie dla niej pociechą, ani ona go nie pocieszy. W piekle nie ma wspólnoty.
IV. Jego kara
Kara piekła będzie czymś więcej niż karą płomieni i wielkiego gorąca. Są dwie znaczące cechy piekła, które są nie do zniesienia.
Pierwsza, to bycie opuszczonym przez Boga. Gdy Jezus umierał na krzyżu, zawołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Zajmując miejsce grzesznika, był na chwilę opuszczony przez Boga. Kiedy wołał, Bóg Mu nie odpowiedział, lecz odwrócił się do swego Syna plecami, i zwrócił swe oblicze gdzie indziej, ponieważ Chrystus stał się ofiarą za nasze grzechy. Jest to obraz grzesznika opuszczonego przez Boga.
Drugi Tesaloniczan 1:9 mówi o karze, którą będzie „zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego”. Niektórzy tłumacze mówią, że słowo „zatracenie” oznacza wieczne oddzielenie od Pana lub odrzucenie od Jego obecności. Jest to wieczna kara, zatem nie może to być unicestwienie, do którego niektórzy chcieliby nas przekonać. Unicestwienie jest chwilowe, lecz ta kara jest wiecznotrwała. Nigdy się nie kończy.
Drugą okropną cechą piekła jest pamięć człowieka. W 16 rozdziale Łukasza Abraham mówi zgubionemu człowiekowi w piekle: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra” (w. 25, BT).
Tak, miałeś swoje szanse, swe możliwości, lecz nie zostałeś zbawiony. Teraz pamiętaj o tym. I pamiętaj o tym na zawsze. Mijają wieki, płoną ognie piekielne, i nie wypalają się, lecz ty pamiętaj. Pamiętaj, że miałeś swą szansę, by zostać zbawionym. Pamiętaj każdą pieśń, każdą modlitwę i każde kazanie, które kiedykolwiek słyszałeś – pamiętaj! Pamiętaj o ludziach, którzy starali się tobie pomóc, byś został chrześcijaninem. Pamiętaj o tych, którzy cię kochali, prosili cię i modlili się za tobą. Pamiętaj! Pamiętaj o swoich grzechach. Pamiętaj, jak wpływałeś na innych, skłoniłeś te dusze do tego, by też zostały potępione i posłałeś je do piekła.
Pamięć! Pamięć! Och, jakie straszne cierpienia i udręki powoduje ona w piekle! Pamięć czyni piekło okropnym miejscem.
V. Jego nieodwracalność
Bóg osobiście zapieczętował arkę Noego. Nikt nie mógł do niej wejść, ani z niej wyjść. Bóg zatrzasnął drzwi i żaden człowiek nie mógł ich otworzyć. Tak samo jest z piekłem! Bóg je zapieczętuje, i nikt nie zdoła z niego wyjść.
Obraz w 20 rozdziale Objawienia przedstawia silnego anioła, który wrzuca szatana do bezdennej otchłani.
„I [anioł] wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i położył nad nim pieczęć, aby już nie zwodził narodów, aż się dopełni owych tysiąc lat. Potem musi być wypuszczony na krótki czas” – w. 3.
Zatem, gdy Bóg zamyka coś i pieczętuje, wówczas jest to zamknięte na zawsze. W piekle nie ma wyjścia. Nie ma strzałki wskazującej drogę wyjścia. Nie ma nad drzwiami czerwonego światła z napisem „Wyjście”. Nie ma wyjścia ewakuacyjnego ani drzwi wahadłowych.
Niedawno czytałem o górnikach, którzy stracili życie będąc zablokowani na głębokości ponad dwóch kilometrów pod ziemią. Straszna tragedia! Straszny los!
Lecz pomyśl przez chwilę, przyjacielu: grzesznik pozostaje w piekle na zawsze, bez promyka światła, bez cienia nadziei; bez okien, bez drzwi, bez wyjścia; na zawsze zapieczętowany mocą Boga; oddzielony od oblicza Bożego w cierpieniu i karze, które trwają na zawsze!
VI. Jego wieczny stan
Piekło nigdy się nie skończy. Biblia naucza, że piekło jest wiecznotrwałe. „A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków”. Czytamy o wiecznym ogniu i wiecznej karze. Słowo „wieczny” jest używane również odnośnie błogości wiecznego domu zbawionych. Gdyby piekło nie było wieczne, to nie jest wieczne również duchowe życie, którego nam udzielono, zwane życiem wiecznym. Greckie słowo przetłumaczone na „wieczny” oznacza „na wieki wieków”.
To jest Boski obraz, Boży opis piekła. Ono nie ma końca. Nigdy nie dobiegnie kresu.
W Objawieniu 22:11 Bóg mówi: „Kto czyni nieprawość, niech nadal czyni nieprawość, a kto brudny, niech nadal się brudzi, lecz kto sprawiedliwy, niech nadal czyni sprawiedliwość, a kto święty, niech nadal się uświęca”.
Jeśli pójdziesz do piekła niezbawiony, to tak już pozostanie na zawsze. Pójdziesz brudny, nieprawy, zgubiony – i tak będzie na zawsze, w świecie bez końca.
Kilka lat temu odwiedziłem człowieka w Greenville, w Stanie Południowa Karolina. Myślę, że był to najbardziej godny pożałowania człowiek, jakiego kiedykolwiek widziałem. Był przykuty do łóżka, sparaliżowany artretyzmem i zupełnie bezsilny. Był też kompletnie niewidomy. Jego oczy dosłownie skamieniały w jego głowie. Jadł z ręki ukochanych krewnych. Ledwo mógł mówić. Nie potrafił poruszyć ręką ani nogą. Był bardziej umarły niż żywy. Mimo to był wspaniałym chrześcijaninem.
Kiedy go ujrzałem, zabolało mnie serce. Pochyliłem się nad jego łóżkiem i powiedziałem: „Drogi przyjacielu, przykro mi, że jesteś tak bardzo chory. Moje serce jest z tobą. Przyszedłem, by pomodlić się za ciebie”.
Przez swoje niemal zaciśnięte zęby odrzekł: „Przyjacielu, nie zawsze tak będzie. Jestem chrześcijaninem, dlatego pewnego dnia będę zdrowy, gdy Pan da mi zmartwychwstałe ciało”. Z wielkim wysiłkiem dodał: „Najbardziej żal mi zgubionych, którzy idą do piekła, by cierpieć na zawsze”.
Tak, piekło nie ma końca.
VII. Jego stała dostępność
W Mateusza 25:41 czytamy, że Jezus podczas sądu nad narodami powie tym po lewicy: „Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, zgotowany diabłu i jego aniołom”.
Piekło zostało zgotowane dla diabła i jego aniołów. Lecz jest tajemnicą, że ludzie nadal będą odrzucać Chrystusa, odmawiać przyjęcia Jego darmowej oferty pełnego przebaczenia i zbawienia, oraz nadal będą kroczyć szeroką drogą, która wiedzie w dół do piekła. Tak, jestem zdumiony tym, że ludzie odmawiają skorzystania z Bożej propozycji i Boskiego miłosierdzia, idą swoją drogą i odrzucają Chrystusa, wiedząc, że to prowadzi do piekła.
Raz pewien sceptyk zapytał chrześcijanina: „Gdzie jest piekło?”. Chrześcijanin odrzekł: „Na końcu życia, w którym nie było Chrystusa”.
Według Słowa Bożego, przy końcu życia pozbawionego Chrystusa jest wieczne piekło. Tylko jedno uderzenie serca dzieli cię od piekła. Niezbawionych ostrzegam: jeśli twe serce przestanie bić i nie uderzy kolejny raz, wówczas będziesz zgubiony na zawsze. Oby Bóg dopomógł ci zastanowić się nad swym życiem i zaufać Mu już dziś.
Kiedy byłem studentem na Uniwersytecie Boba Jonesa, miałem wspaniałą możliwość słuchania doktora Williama Edwarda Beiderwolfa, naprawdę wielkiego kaznodziei i ewangelisty. Przez wiele lat prowadził wielkie spotkania w całej Ameryce, pozyskując tysiące ludzi dla Chrystusa. Słyszałem, jak opowiedział najbardziej wzruszającą i wzbudzającą współczucie opowieść o człowieku, jego żonie i dorosłym synu, którzy mieszkali razem.
Pewnego dnia żona umarła i udała się na spotkanie z Bogiem. Ojciec i syn ze złamanymi sercami zabrali ją na cmentarz i pochowali. Gdy tego wieczora byli razem w domu, ojciec rzekł do syna: „To będzie najbardziej samotny wieczór w moim życiu. Czy widzisz to puste krzesło naprzeciwko kominka? Przez wszystkie te lata, każdego wieczoru twoja matka i ja tam razem siedzieliśmy. Czy usiądziesz tam tego wieczora i zajmiesz jej miejsce? Moje serce jest złamane, jestem tak osamotniony”.
Syn odrzekł: „Nie, tato. Tego wieczora mam wyjście”. Ojciec prosił i błagał, lecz na próżno.
Syn poszedł do swego pokoju, by przygotować się do wyjścia i zostawił swego ojca samego. Dr Beiderwolf powiedział, że ojciec położył się plackiem przy wyjściu. Kiedy syn podszedł, tak bardzo rozgniewał go widok ojca leżącego przy wyjściu, że kopnął go i przeszedł nad jego ciałem i wyszedł na zewnątrz.
Wrócił wczesnym rankiem i znalazł swego ojca martwego.
Zdumiewasz się, jak ktoś mógł być tak okrutny i okazać taką niewdzięczność. Drogi przyjacielu, jeśli idziesz do piekła, przechodzisz nad ukrzyżowanym ciałem Chrystusa.
„I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego” – Obj. 20:15.