Dla Ewangelii

Dla Ewangelii

A czynię to wszystko dla Ewangelii,
aby uczestniczyć w jej zwiastowaniu.
1 Kor. 9:23

Razem dla Ewangelii jest inicjatywą chrześcijan z różnych środowisk ewangelicznych, złączonych wspólnym pragnieniem głoszenia Ewangelii i troski o zdrową naukę biblijną.
Poznaj priorytety RDE, wyznanie wiary RDE oraz wyznawane wartości RDE. To na nich opiera się współpraca w ramach Razem dla Ewangelii.
Razem pragniemy działać dla Ewangelii, ku chwale naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

​Dziewięć kroków przygotowania liderów do służby w kościele

W Nowym Testamencie można znaleźć wiele ogólnych zaleceń dotyczących czynienia wierzących uczniami. Niektóre fragmenty jednak odnoszą się w szczególności do przygotowania liderów kościoła. Na przykład apostoł Paweł zwraca się do Tytusa: Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co pozostało do zrobienia, i ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem (Tt 1:5). Następnie wskazuje, jakie cechy powinny charakteryzować starszych. Podobnie Tymoteuszowi poleca, by znalazł ludzi godnych zaufania, którzy będą zdolni i innych nauczać (2Tm 2:2).

Chciałbym podzielić się poradami z własnego doświadczenia – tym, jak osobiście znajdowałem, zachęcałem i przygotowywałem liderów do służby w kościele – czy to moim własnym, czy jakimkolwiek innym. Wiele kwestii poruszonych poniżej można odnieść do uczniostwa w szerszym znaczeniu – w końcu cechy wymienione jako konieczne u starszego w 1 rozdziale Listu do Tytusa oraz w 3 rozdziale Listu do Tymoteusza powinny charakteryzować każdego chrześcijanina (z wyjątkiem doświadczenia w wierze i umiejętności nauczania). Oznacza to, że cele pracy z wierzącymi w ogóle i z przyszłymi liderami kościoła są w gruncie rzeczy te same.

Chcę jednak w szczególny sposób podkreślić, że przygotowanie przyszłych liderów to jeden z najważniejszych obowiązków starszych kościoła. Samuel Miller (1769–1850) zaobserwował:

Gdziekolwiek jesteś, staraj się zawsze wpływać na młodych ludzi. Są oni nadzieją kościoła i kraju; każdy, kto potrafi skutecznie wpajać im poszanowanie mądrości, moralności i bogobojności, jest jednym z największych dobroczyńców rodzaju ludzkiego. Młodzi ludzie są warci twojej szczególnej i niestrudzonej uwagi. […] W skrócie, użyj wszystkich możliwych chrześcijańskich sposobów, aby przyciągnąć ich do siebie i swojej służby oraz jak najwcześniej wzbudzić w nich zainteresowanie sprawami kościoła.

A oto dziewięć kroków przygotowania liderów do służby w kościele.

1. Prowadź ku biblijnym kwalifikacjom

Należy zacząć od cech, które wymienia Paweł, zwracając się do Tymoteusza i Tytusa:

Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel, nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? Nie może to być dopiero co nawrócony, gdyż mógłby wzbić się w pychę i popaść w potępienie diabelskie. A powinien też cieszyć się dobrym imieniem u tych, którzy do nas nie należą, aby nie narazić się na zarzuty i nie popaść w sidła diabelskie (1Tm 3:1–7; zob. Tt 1:6–9).

Nie ma w tych wymogach nic zaskakującego. Jak jednak zauważył Don Carson, starszy ma za zadanie wyjątkowo dobrze wykonywać to, co każdy inny chrześcijanin. Powinien być modelem, wzorem, uosobieniem dojrzałości.

Pytam czasem młodych ludzi, czy myśleli kiedyś o podjęciu służby starszego w kościele. Staram się zadawać to pytanie dość wcześnie, na początku drogi uczniostwa, kiedy wiem, że dzieli ich jeszcze wiele lat od pełnych kwalifikacji i gotowości. W ten sposób dowiaduję się, czy moi rozmówcy mają ambicję, by służyć kościołowi i go budować, a jeśli nie – to dlaczego. Powyższa lista (z wyjątkiem cechy dobry nauczyciel) jest bardzo dobrym narzędziem prowadzenia w uczniostwie każdego chrześcijanina.

Nie uważam jednak, aby apostoł Paweł miał tu zamiar przedstawić wyczerpujący zestaw cech starszego w kościele. Nie wspomina przecież nic o wiernym czytaniu Biblii ani modlitwie, choć z pewnością każdy starszy powinien być zarówno wytrwałym czytelnikiem Słowa Bożego, jak i człowiekiem modlitwy. Jeśli zaś chodzi o przygotowanie liderów do służby w ogóle, jak i tych, których kościół miałby szczególnie wspierać finansowo, myślę, że powinniśmy także poszukiwać naturalnych predyspozycji przywódczych. Chcę promować i wyposażać ludzi, którzy z dużym prawdopodobieństwem mogliby się przyczynić do wyniesienia chrześcijaństwa na poziom dla mnie niedostępny – którzy sięgną wyżej niż ja.

Czy oznacza to, że przekraczam granice wyznaczone w Liście Jakuba 2:1 i kogoś faworyzuję? Nie sądzę. Jakub mówi o nieuzasadnionym wyróżnianiu bogatych. Nie twierdzi, że każde rozróżnienie jest złe. Pamiętaj – Paweł polecił Tymoteuszowi szukać ludzi godnych zaufania, którzy będą zdolni i innych nauczać, a także tych, którzy o biskupstwo się ubiegają. Ludzkie aspiracje mogą oczywiście wynikać ze złych pobudek, ale ci, którzy w ogóle się nie ubiegają, nie kwalifikują się na starszego.

Ostatecznie chcemy prowadzić ludzi ku biblijnym kwalifikacjom. To zasada podstawowa. Im większe ktoś przejawia naturalne predyspozycje – które można rozpoznać po tym, że inni za nim podążają – tym bardziej szukaj możliwości wdrożenia go do służby wymagającej przewodzenia ludziom.

2. Przyjmij postawę wypatrującą

Jeśli chcesz przygotowywać liderów do służby, musisz nieustająco ich wypatrywać. Musi się to stać twoim nawykiem, zwłaszcza jeśli sam jesteś starszym kościoła. Phillip Jensen, anglikański wykładowca biblijny i ewangelista z Sydney, mówi o to „gościach, którym warto się przyjrzeć”. Czy widzisz takich wokół siebie?

Pastorzy powinni chwytać każdą okazję, by przysposabiać innych pastorów do pracy. A kościół powinien żyć w głębokim przekonaniu, że poszukiwanie nowych liderów jest Bożą wolą.

Moje wypatrywanie przybiera różne formy. Nawiązuję relacje z ludźmi w kościele. W niedziele po nabożeństwach staję w drzwiach i słucham, co kto mówi, kto z kim rozmawia. Staram się stwarzać wiele okazji do nauczania w tygodniu, tak aby mogły się ujawnić nowe talenty w tym zakresie. Codzienna modlitwa za członków zboru również jest źródłem cennych pomysłów.

3. Spędzaj czas z ludźmi

Przebywanie z ludźmi to kluczowy element przygotowywania liderów do służby. Jezus zwoływał uczniów, by chodzili z Nim, gdy nauczał – aby mogli z Nim przebywać.

Niestety wielu pastorów wznosi wokół siebie mury. To nie ci pokażą innym, jak być liderem kościoła, przynajmniej nie bezpośrednio. Nie twierdzę, że koniecznie musisz być ekstrawertykiem, ale każdy pastor musi znaleźć jakiś sposób na spędzanie czasu z innymi potencjalnymi liderami własnego kościoła. W 13 rozdziale Listu do Hebrajczyków autor wzywa kościół, aby podążał za przykładem swych starszych. Wymaga to osobistych relacji i poświęcenia czasu.

Pastor musi więc znaleźć sposób na spędzanie czasu z młodszymi. Dobrym rozwiązaniem jest wspólny obiad. Kiedy żona prosi mnie o zrobienie zakupów spożywczych, zwykle dostaję zlewnych potów ze strachu, że kupię nie to, co trzeba. Dlatego chętnie zabieram ze sobą jakiegoś brata z kościoła. Dzięki temu spędzamy razem czas, a ewentualna wina rozkłada się na dwie osoby. Angażuję też innych w proces przygotowywania swoich kazań – organizuję spotkania, na których robimy burzę mózgów na temat praktycznych zastosowań fragmentów biblijnych, a w sobotnie wieczory zapraszam ludzi na wstępne prezentacje nauczania. W ten sposób kazania stają się lepsze, a ja zyskuję możliwość poznania nowych osób i zachęcenia ich do aktywności.

Oczywiście przykłady, które podałem, sprawdzają się w moim przypadku, przy moim trybie pracy i stylu życia. Poszukuj swoich własnych metod i realizuj je wśród potencjalnych liderów.

4. Obdarzaj kredytem zaufania

Jeśli chcesz, by wokół ciebie wzrastali liderzy, musisz obdarzać ludzi kredytem zaufania. Mieszkałem z życiu w różnych miejscach i wiele podróżowałem, więc wiem, że nie wszędzie tak samo to wygląda. Myślę jednak, że to cecha miłości: miłość wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa (1Kor 13:7). Prawdopodobnie są w twoim kościele osoby obdarzone przez Boga wielkim talentem. Ale żeby to odkryć, musisz im zaufać. Tak czynią dobrzy liderzy. Nie czekają, aż ktoś się wykaże, aby dopiero potem dać mu okazję do nauczania. Nie – dostrzegają ziarno, które przy odrobinie zachęty może wzrosnąć i rozkwitnąć. Obdarzają ucznia kredytem zaufania i pozwalają mu go wykorzystać.

Wielu liderów, mimo najlepszej motywacji, może się tu okazać zbyt konserwatywnych. Nie raz widziałem starszych niezdolnych do powołania innych do roli lidera. Spotykałem też mężczyzn, którzy zostawali świeckimi starszymi, po czym wciągali za sobą linę, aby nikt więcej nie sięgnął szczytu, a ich oczekiwania wobec potencjalnych przyszłych liderów przekraczały wszelkie wyobrażenia.

Będziesz popełniać błędy – to oczywiste. Nie zawsze trafisz w dziesiątkę. Wiem to z doświadczenia. Ale podejmuję ryzyko w dziedzinie przywództwa, bo warto. Bóg jest władcą suwerennym, a Jezus będzie budował swój Kościół. Podporządkujmy się Jego planom i podejmijmy ryzyko.

Zbory ze swej strony powinny się wykazać cierpliwością wobec młodych liderów, którzy popełniają błędy typowe dla swego wieku. Często namawiam kościoły, aby nie bały się nominacji młodych. Mogą porysować podłogę czy zniszczyć trochę mebli, ale jeśli okaże się im cierpliwość, wyrosną na wiernych liderów z krwi i kości.

5. Deleguj odpowiedzialność

Ten punkt łączy się z poprzednim. Obdarzysz kogoś kredytem zaufania, jeśli przekażesz mu pewną odpowiedzialność i stworzysz okazję do działania. Postawa taka składa się z następujących elementów:

Dawaj ludziom szansę, by przewodzili

Dla siebie samego stwórz listę osób w swoim kościele, które według ciebie sprawdziłyby się jako nauczyciele, prowadzący modlitwę, liderzy służb czy nauczyciele szkoły niedzielnej. Sprawdź ich, powierzając im konkretne zadania. Niektórzy pastorzy bardzo się przed tym bronią: „Mark, przecież to mnie Duch Święty powierzył nadzór nad tym miejscem”. Odpowiadam wtedy: „Kiedy umrzesz, drogi przyjacielu, twój kościół będzie trwał nadal. A ty możesz sprawić, że będzie w jeszcze lepszym stanie. Nie trzymaj się więc kurczowo własnych pomysłów i zacznij przygotowywać innych liderów do służby – powierzając im zadania. Twoim celem nie jest zbudowanie własnego imperium, ale wyposażenie innych. Daj im szansę, by przewodzili i nauczali”.

Zrezygnuj z decydowania o wszystkim i ze swoich racji

Delegowanie autorytetu oznacza zrzekanie się pewnej dozy kontroli. Jeśli się na to decydujesz, musisz zrezygnować z decydowania o wszystkim i ostatecznego rozstrzygania wszelkich kwestii. Nie wszystko pójdzie po twojej myśli. Ale jeśli nigdy nie pozwalasz ludziom przewodzić w sposób inny, niż sam uważasz za odpowiedni, w efekcie po prostu nie pozwalasz im przewodzić! Owszem, możesz czuć się rozczarowany tym, że sam masz mniejszy wpływ na niektóre kwestie, jednak zachęcanie innych liderów jest w dłuższej perspektywie dużo lepszą inwestycją (nie mówiąc już o tym, że ich dary mądrości są błogosławieństwem dla kościoła).

Dbaj o szacunek dla innych liderów

Kiedyś, kilka lat temu, przed rozpoczęciem studium biblijnego nasz pastor pomocniczy i ja staliśmy na podwyższeniu z przodu kościoła. Spotkanie miał prowadzić pastor pomocniczy. Gawędziliśmy sobie i w pewnej chwili klepnąłem go w głowę (jest ode mnie niższy). Natychmiast wziął mnie na stronę i powiedział, grzecznie, lecz stanowczo: „Mark, nie rób tego. Nie możesz mnie tak traktować przed zborem, jeśli chcesz, żeby mnie szanowali”. To takie oczywiste! Muszę publicznie okazywać mu szacunek należny liderowi i dbać o to, żeby kościół również go szanował.

6. Dbaj o przepływ informacji

Jeśli delegujesz odpowiedzialność i stwarzasz innym okazję do służby, musisz również zadbać o odpowiedni obieg informacji. Oznacza to nauczenie osób, które prowadzisz w uczniostwie, jak przekazywać w odbierać pobożną krytykę. Mówiąc braciom, co mogliby robić lepiej, bądź uczciwy i delikatny.

Twoje uwagi odniosą większy skutek, jeśli zilustrujesz liderom, jak należy je traktować. Ja na przykład, przyjmując krytyczne komentarze, staram się nie odpowiadać od razu (choć nie zawsze mi się to udaje), nawet jeśli nie zgadzam się z zarzutami. Odpowiadam, jeśli uznam, że komentarz wprowadza w błąd innych, ale gdybym temperował z miejsca każdego młodego człowieka, który konstruktywnie zwraca mi uwagę – zwłaszcza jeśli prosiłem o informacje zwrotne – szybko nauczyliby się, że cały ich wysiłek idzie na marne, a w dodatku prowadzi do krępujących sytuacji. To z kolei nie byłoby użyteczne dla mojej służby, zawsze bowiem można w niej coś ulepszyć. Dzięki krytyce, którą zbieram od 20 lat, znacznie lepiej służę kościołowi.

Kolejną sprawą jest uczenie innych, jak przekazywać pobożną zachętę. Apostoł Paweł, który miał mnóstwo uwag do przekazania wierzącym w Koryncie, na początku swego listu podziękował za nich Bogu (1Kor 1:5.7). Nie sądzę, że chciał im schlebiać. Z pewnością prawdziwie doceniał to, czego Bóg dokonał. Czy nie powinniśmy również uznać, że co pochodzi od Boga, do Boga należy – na przykład przejawy Jego łaski w życiu innych ludzi? Zachęcanie przyszłych liderów powinno uczyć ich oddawania chwały Bogu.

Wielokrotnie widziałem, jak liderzy, zwłaszcza młodzi, zachowywali się tak, jakby prawdziwe przywództwo polegało na poprawianiu innych. Kazania młodych pastorów są często karcące, ponieważ nie odkryli oni jeszcze, że zwykle dużo więcej można osiągnąć poprzez zachęcanie. Oczywiście jest też czas na karcenie. Jednak na 80–90% spraw, które masz nadzieję poprawić, możesz wpłynąć, stosując zachętę. Spójrz na swoje życie i pomyśl, kto wywarł na nie największy wpływ. Czy nie są to ludzie, którzy ci w ciebie uwierzyli? Henry Drummond ujął to tak: „Gdy się przez chwilę nad tym zastanowisz, stwierdzisz, że ci, którzy mają na ciebie wpływ, to osoby, które w ciebie wierzą. W atmosferze podejrzliwości ludzie usychają. W atmosferze zaufania rozkwitają, znajdują motywację i chcą się uczyć”.

Gdy obserwuję, jak ludzie, których prowadzę w uczniostwie, przekazują słowa zachęty i krytyki mnie albo sobie nawzajem, dowiaduję się o nich tyle samo co o sprawie, którą komentują. To tak, jakbym w galerii sztuki nie patrzył na obrazy, lecz na oglądających je ludzi. Co ich przyciąga? Co jest dla nich ważne? Jeśli jesteś pastorem, zadbanie o dobry przepływ informacji znacznie poprawi jakość twojej pracy jako nauczyciela.

7. Promuj Boży autorytet

W dzisiejszych czasach ludzie zbyt często nie rozumieją, jak wielkim darem może być Boży autorytet. Przygotowanie liderów wymaga nauczania o Bożym autorytecie i popierania go. Jezus też nauczał swych słuchaczy o dobrym wykorzystaniu autorytetu (Mt 20:25–27).
Upadły świat zarówno źle używa autorytetu, jak i kłamie na temat jego dobrego zastosowania. Podstawowe kłamstwo, jakim szatan posłużył się wobec Adama i Ewy, brzmiało tak: „Bóg nie może jednocześnie was kochać i wam odmówić”.

Prawdziwą naturę autorytetu zrozumiałem wiele lat temu, gdy nauczałem na temat 2 Księgi Samuela. „Ostatnie słowa Dawida” są uderzające:

Kto sprawiedliwie panuje nad ludźmi, kto panuje w bojaźni Bożej, jest jak brzask poranku, gdy słońce poranne wschodzi na bezchmurnym niebie, jak deszcz, który sprawia, że ruń wychodzi z ziemi (2Sm 23:3–4).

Dobry, zdrowy autorytet jest błogosławieństwem i pokarmem dla poddanych. Ludzie będą do niego lgnąć, ponieważ poświęca się dla nich, a nie dla własnego dobra. Spójrz, jak rozkwitają dzieci dobrych rodziców czy drużyny sportowe dobrych trenerów.

Oto dlaczego nadużywanie autorytetu przez pastorów jest tak bardzo destrukcyjnym i wyjątkowo bluźnierczym grzechem. Historie nauczycieli teologii sukcesu, którzy kupują prywatne odrzutowce po kilkadziesiąt milionów dolarów, ilustrują nieprawdopodobne wynaturzenia. Tacy „pastorzy” wzmacniają tylko kłamstwo, które szatan wyszeptał do ucha Adamowi i Ewie w ogrodzie Eden, że autorytet to tylko sposób na to, aby cię wykorzystać.

Tymczasem ukrzyżowany Król pokazuje nam, że prawda o Bożym autorytecie jest dokładnie odwrotna.

Jezus uczył apostołów, jak pobożnie wykorzystywać autorytet, i swoją własną postawą najwspanialej to zilustrował. Podobnie musimy postępować my wobec osób, które przygotowujemy do służby przywództwa w kościele.

8. Oczekuj przejrzystości

Liderzy kościoła muszą wiedzieć, jak zachować przejrzystość w kwestii doktryny, a także nauczania prawdy w ogóle. Wynika to ze słów apostoła Pawła skierowanych do przywódców w Efezie, zapisanych w 20 rozdziale Dziejów Apostolskich. Podobna idea przyświecała mu, gdy zwracał się w swych listach do Tymoteusza i do Tytusa.

Lider musi jasno postrzegać prawdę. Musi mieć naturalną umiejętność odpowiadania na pytanie „dlaczego”. Jego przejrzystość musi być szczególnie widoczna w takich kwestiach jak: podstawowe zagadnienia teologii i ewangelii, doktryny odróżniające twój kościół od innych, a także elementy nauczania biblijnego, które wzbudzają wyjątkowo silny sprzeciw na świecie.

9. Wspieraj kulturę pokory

Wszystkie kroki wymienione powyżej wymagają kultury pokory. Chrześcijańskie uczniostwo opiera się na pokorze, która wyklucza zawiść.

Nie ma we mnie ani krzty pokory, jeśli obserwuję czyjąś służbę i myślę albo „Zrobiłbym to lepiej”, albo – w przypływie rozczarowania – „Nigdy nie zrobiłbym tego tak dobrze”. Bóg używa różnych ludzi do osiągania rożnych dobrych celów. Jesteśmy jak instrumenty w orkiestrze, a dobry lider sprawia, że każdy zna swoje miejsce. Dlaczego puzon miałby zazdrościć kotłom? Każdy ma swoją partię do odegrania.

Wspieranie kultury pokory oznacza sprzeciwianie się lękowi przed drugim człowiekiem. Osiągamy to oczywiście, ucząc się bogobojności. W moim kościele, zanim ktokolwiek przystąpi do praktyk pastorskich, musi przeczytać książkę Eda Welcha When People Are Big and God Is Small (Gdy człowiek jest wielki, a Bóg mały). Jeśli jej jeszcze nie znasz, gorąco ci ją polecam. Każdy przyszły lider powinien nauczyć się rozpoznawać w sobie lęk przed człowiekiem. Dostrzegamy go u nowych praktykantów na przykład wtedy, gdy wydają się przestraszeni w kontakcie z innymi silnymi przywódcami. Ale poszukuję silnych liderów – ilu tylko się da. W końcu jednym z ważnych aspektów całej mojej służby jest przygotowanie kościoła na przywództwo kolejnego pastora.

Dzięki pokorze potrafimy mówić, gdy powinniśmy mówić, i milczeć, gdy powinniśmy milczeć. Uczymy się zarówno wrażliwości, jak i odporności. Uważam, że dobrze funkcjonujący Boży kościół to kościół, któremu będą przewodzić pokorni liderzy. I myślę, że moja własna pokora stanowi element tej drogi.

Prowadzenie innych w uczniostwie z woli Boga jest ogromną radością. Nie chciałbyś się temu poświęcić?

Mark Dever jest starszym pastorem kościoła Capitol Hill Baptist Church w Waszyngtonie i autorem licznych książek, m.in. opracowania Dziewięć cech zdrowego kościoła.

Kim jesteśmy?

Razem dla Ewangelii jest inicjatywą chrześcijan z różnych kościołów ewangelicznych, złączonych wspólnym pragnieniem zwiastowania Ewangelii i troski o zdrową naukę biblijną. Poznaj nasze priorytety, wyznanie wiary oraz deklarację wartości. To na nich opieramy naszą współpracę. Razem pragniemy działać dla Ewangelii, ku chwale naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

Tagi

Kategorie