Czas został nam dany przez Boga, to nie ulega wątpliwości. Po co go otrzymaliśmy? Po to, abyśmy go dobrze wykorzystywali. Jeśli zaś Bóg chce, abyśmy dobrze wykorzystali czas, co ma na myśli? Czy Bogu zależy najbardziej na tym, abyśmy realizowali swoje cele, swoje ambicje?
Rozmyślając o czasie nam danym i o jego wykorzystaniu, spójrzmy do Słowa Bożego. Wyłania się z niego pewna prawda – czas mamy dany nie po to, by przesiadywać nad wodą z wędką w dłoni czy przed telewizorem, wpatrując się w kolejną kłótnię pomiędzy Leonciem a Isaurą. Dany Tobie i mnie czas mamy wykorzystywać na służbę dla Boga. Słowo Boże zachęca nas, wręcz przynagla, byśmy nie marnowali czasu, ale poprzez czas oddali Bogu chwałę.
W Liście do Efezjan 5:15–17 czytamy takie o to słowa: Baczcie więc pilnie, jak macie postępować, nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy, wykorzystując czas, gdyż dni są złe. Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska. Apostoł Paweł wie, że człowiek dokonuje złych wyborów, kiedy to ciało przejmuje kontrolę. Przestrzega nas, aby nie działać pod wpływem chwili, aby nie działać pod wpływem emocji. Dlaczego? Ponieważ często są one zwodnicze. Mówi więc: baczcie, inaczej: miejcie pieczę nad swoimi wyborami, czuwajcie nad nimi. Czytamy, że mamy postępować nie jako niemądrzy, lecz jako mądrzy. Mamy kierować się w swoim życiu Słowem Bożym i tym, co mówi Bóg. Mamy wybierać to, co chce Bóg, a nie to, co podpowiadają nam emocje. Tylko wybory człowieka zgodne z wolą Bożą są wyborami mądrymi. Dlaczego? Spójrzmy na kilka fragmentów Słowa Bożego.
Już na początku Psalmu 1 czytamy, że szczęśliwy, kto słucha Boga. Chyba nie trzeba pisać o tym, jak ważne jest słuchanie Boga i szukanie Jego woli w naszym życiu. Dowiadujemy się, że powinniśmy wykorzystywać czas. Owo wykorzystywanie czasu to właśnie życie w Bożej woli, życie chrześcijańskie w pełnym znaczeniu tego słowa – tam nie ma czasu na zbędne rzeczy. A co jest wolą Bożą dla nas? Słowo Boże niechaj nam odpowie: Taka jest bowiem wola Boża: uświęcenie wasze […]. Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was (1Ts 4:3, 5:18).
Spójrzmy dalej na nasz tekst z Listu do Efezjan. Określenie czas stanowi odpowiednik greckiego słowa kairos, które ma bardzo szczególny wydźwięk. Oznacza bowiem ogólnie czas, porę, ale w szczególności właściwy czas, stosowną porę, odpowiednią chwilę. W kulturze greckiej pojęcie to wyobrażano sobie jako uciekającego młodzieńca. Młodzieniec ów charakteryzował się tym, że brakowało mu z tyłu włosów, więc aby go pochwycić, trzeba się było bardzo mocno natrudzić, o ile w ogóle było to możliwe. Tak właśnie jest z czasem – chcemy go „złapać”, ale on wciąż nam się wymyka. Tutaj kairos – czas – to dar Boga dla człowieka, a zadaniem człowieka jest we właściwy sposób ów dar przyjąć. Dlatego św. Paweł mówi do Ciebie i do mnie: nie zmarnuj czasu, jaki Ci został powierzony, nie zmarnuj życia, które masz.
W Biblii znajdujemy opisy sytuacji, w których Bóg dawał szansę wykorzystania czasu, jaki pozostał komuś do końca życia. Zdarzyło się na przykład, że król Hiskiasz pewnego dnia ciężko zachorował. Wiemy, że prorok Izajasz przyszedł do niego z poselstwem od Boga: Uporządkuj swój dom, albowiem umrzesz, a nie będziesz żył (Iz 38:1). Jak na to zareagował Hiskiasz? Czytamy, że bardzo się przeląkł tą wiadomością. Wcale mu się nie dziwię, nie co dzień człowiek słyszy wiadomość, że niebawem umrze. Hiskiasz bardzo płakał, wołał do Boga, wspominał wszystkie chwile, w których Bóg tak wiele dobra mu uczynił. I co wtedy zrobił Bóg? Powiedział: Oto dodam do twoich dni piętnaście lat (Iz 38:5). Bóg jest dobry. To nie slogan, On naprawdę jest dobry!
W Biblii spotykamy też ludzi, którzy nie znają Chrystusa. Czytamy o tym, jak marnują życie, biegnąc za swoimi pragnieniami. Jakże inaczej ma być z człowiekiem wierzącym! Każda chwila jego życia powinna być wykorzystana dla Boga, każda minuta powinna wielbić Jezusa, każdy dzień poświęcony głoszeniu ewangelii, by pozyskać ludzi dla Chrystusa. W 1 Liście Piotra 4:2 czytamy: Aby pozostały czas doczesnego życia poświęcić już nie ludzkim pożądliwościom, lecz woli Bożej. Pozostały czas… no właśnie – ile tego czasu nam pozostało? Któż to wie, prawda? Chrześcijanin ma świadomość kruchości życia, jego ulotności. Wie, że życie jest krótkie i że przyjdzie mu się spotkać z Panem. Dlatego zadaję sobie pytanie: Skoro wiem, że jest naprawdę tak mało czasu, co robię z tym czasem, czy go nie marnuję, czy dobrze go wykorzystuję? Skoro noszę w sobie świadomość, że jest go może już niewiele, że dni są złe – czy ta świadomość pobudza mnie do czynienia tego, co właściwe w oczach Boga?
Święty Paweł wspomina jeszcze o złych dniach. Wszystko ma swój czas – często to mówimy. Czas na czynienie dobra jest również ograniczony. I czas łaski pewnego dnia dobiegnie końca. Przyjście Pana jest coraz bliższe, szatan o tym doskonale wie, dlatego obserwujemy jego wzmożoną aktywność – bowiem jego dni są policzone. Dlatego musimy mieć świadomość, że żyjemy w dniach ostatecznych, a ta świadomość musi nas pobudzać do jeszcze głębszego poznawania naszego Pana, do jeszcze głębszej relacji z Nim. Obyśmy nie musieli kiedyś żałować, że zmarnowaliśmy czas, że mogliśmy go wykorzystać lepiej, ale jest już za późno. Nikt z nas nie wie, ile czasu mu zostało. Tajemnicę tę zna tylko sam Bóg, a naszym zadaniem jest wykorzystać dany nam czas jak najlepiej.
Gdyby dzisiaj stanął przed nami apostoł Paweł, cóż by nam powiedział? Może to: Chrześcijaninie! Obudź się, bo dni są złe! Może mówiłby do Ciebie i do mnie: Prowadź życie rozsądne, bądź blisko Pana, wtedy nic Cię nie zaskoczy. Nie bądź zanadto wpatrzony w ten świat, chodź w światłości, wtedy będziesz prowadził życie mądre i rozsądne. Wiemy, że szatan jest zwodzicielem i jak nikt potrafi przykuć naszą uwagę do rzeczy mało ważnych, a tym samym odwrócić nasz wzrok od spraw istotniejszych. Nasz wzrok, szczególnie teraz, musi być wyostrzony. Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska. Słowo rozumiejcie odpowiada greckiemu czasownikowi syniemi, który w tym tekście ma formę trybu rozkazującego czasu teraźniejszego. Co to oznacza dla nas? Otóż nie możemy ustawać w rozpoznawaniu woli Bożej, nie możemy usiąść, założyć nogi na nogę i powiedzieć: Już wszystko wiem, posiadłem całą wiedzę, nic mi nie zagraża. Nie. Wolę Bożą należy rozpoznawać nieustannie, przez całe życie. Nie bądźmy ignorantami, jeśli chodzi o nasze życie duchowe. Nie zaniedbujmy naszej duszy, troszczmy się o nią, mamy ją tylko jedną! Może byliśmy niegdyś nierozumni, niesforni, błądzący, poddani pożądliwości i rozmaitym rozkoszom, żyjący w złości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący siebie nawzajem (Tt 3:3), ale dzisiaj dzięki Jego łasce jest już zupełnie inaczej. Nie robimy tego, co kiedyś robiliśmy, dzisiaj chcemy czynić to, co ma wartość w oczach naszego Pana. Nieraz może być ciężko, czasem po naszych policzkach spłynie łza, przyjdzie jakieś doświadczenie, może prześladowanie ze strony najbliższych, ale czy nie warto? Jakaż wspaniała nagroda czeka na tego, kto wytrwa do końca. Dlatego Bracie, Siostro, bądźcie gorliwi dla Pana, bądźcie gorliwi i pełni żaru Ducha Świętego! Niech Wasze pochodnie płoną jasnym płomieniem! Nie dajmy się oszukać, że jest tak wiele czasu, że kiedyś się nawrócę, że kiedyś będę bardziej gorliwy, że za jakiś czas zacznę bardziej służyć Bogu.
Teraz czas na to wszystko, dzisiaj jest czas, aby szukać Boga, dzisiaj jest dzień, aby się nawrócić, dzisiaj jest czas na to, aby zawołać do Boga, aby się do Niego przybliżyć. Jakaż to łaska, że dany nam jest jeszcze czas na to wszystko! W świecie, w którym ludzie całkowicie się zatracili, Pan chce nauczyć nas obliczania naszych dni. A więc doceniajmy czas i wykorzystujmy każdy dany nam dzień.